poniedziałek, 10 października 2011

3. Rozdział - Chyba była zazdrosna

Autor: Scarlet o 20:34
Świat Stephanie


Obudził mnie dźwięk budzika i okazało że spałam 15 godzin!
Wstałam szybko wzięłam ciepły prysznic i ubrałam się w to.
Umyłam sobie twarz tonikiem i zrobiłam makijaż.
Wpakowałam książki do torebki i zbiegłam po schodach do kuchni.
W kuchni przy stole siedziała mama, spojrzała na mnie i wyczułam, że chce ze mną pogadać. Domyśliłam się już chyba nawet o czym.


- Kochanie, siadaj koło mnie. - zrobiła swój chyba najlepszy sztuczny uśmiech.
- Mamo, nie mam czasu! - nie chciałam z nią o tym gadać, dlaczego wczoraj miałam taki humor, ale też nie chciałam jej okłamywać.
- Proszę, jeszcze masz czas.
- Nie mogę..., czeka na mnie przed domem Melissa. - wzięłam kanapkę, która leżała na stole, pocałowałam mamę w policzek i wybiegłam z domu.

Przed domem nie czekała na mnie Melissa, bo była dopiero 7.10, a zawsze przyjeżdżała o 8. Nawet ucieszyłam się z tego, bo znając ją od razu wypytywałaby mnie o piątek. Szłam na wykład powolnym krokiem. I próbowałam wszystko poukładać i wymyślić co powiem w szkole Meliss'ie i Amy. Gdy szłam tak, dogoniła mnie Melissa.

- Dlaczego na mnie nie poczekałaś? - powiedziała wyglądając przez okno samochodu.
- Myślałam że, pojechałaś już na uniwersytet. - musiałam ją okłamać!
- Przecież wiesz że, w poniedziałki jadę o 7.30 z tobą! - patrzyła na mnie że zdziwieniem.
- Ooo, myślałam że, o 7! - znowu kłamstwo!
- Przecież zawsze o tej godzinie po ciebie przyjeżdżałam, a ty tak nagle zapomniałaś?! - Melissa się już trochę wkurzyła.
- No okej. Przepraszam... - spuściłam głowę w dół.

Melissa chyba zauważyła, że nie mam najlepszego humoru i w drodze do szkoły już się ani jednym słowem do mnie nie odezwała. Gdy już dotarłyśmy zobaczyłam, że przed szkołą na ławce całowała się Adrianna z Liam'em. Miałam ochotę podejść do niego i drugi raz walnąć go w twarz, ale wtedy wyszło by, że naprawdę jestem zakochana w nim. Wpadłam na wspaniały pomysł, który miał pokazać mu , że zapomniałam o wczorajszym wydarzeniu. Poprosiłam Melissę, żeby mi pomogła w planie i się zgodziła jeśli tylko później powiem jej o co chodzi. Więc poprawiłam się, Melissa podeszła do chłopaka z naszej klasy i poprosiła, żeby pomógł nam w planie. No i chyba się zgodził, bo Melissa szeroko się do mnie uśmiechnęła. Poszłam w stronę Liam'a machając tyłkiem jak to zwykle robią plastiki, a gdy już dochodziłam i on mnie zauważył, udawałam, że go nie widzę. I poszłam w stronę tego chłopaka. Gdy doszłam do niego dałam mu soczystego buziaka w policzek i razem z Melissą weszłyśmy do szkoły. Pobiegłyśmy do łazienki i zaczęłam wypytywać Melissy o różne szczegóły.

- Widziałaś minę Liama? - zapytałam się bardzo ciekawa.
- No, jasne. O mało mu szczęka nie opadła! - zaczęłyśmy się śmiać, jak wariatki i wszystkie dziewczyny jakie były w łazience, wyszły z niej.
- A co na to Adrianna? - zapytałam jeszcze bardziej ciekawsza tego szczegółu.
- Spojrzała tylko na ciebie, a później na swojego chłopczyka i zaczęła się jak najszybciej poprawiać. Chyba była zazdrosna. - Melissa zrobiła swój chytry uśmieszek, którego zawsze się bałam.

I wtedy do łazienki wpadła Adrianna, spojrzała tylko na nas tym swoim gniewnym spojrzeniem i wysypała wszystkie kosmetyki jakie miała w torebce na blat. Wtedy uwierzyłam, że Melissa mówiła rację. Adrianna była na prawdę zazdrosna. Wtedy podeszłam do niej i powiedziałam :

- Ad, chyba tutaj wyskoczył ci pryszcz. - pokazałam na jej nos.

Zaczęłyśmy się z Melissą śmiać głośno i wyszyłyśmy z łazienki. Idąc pomyślałam, że to wydarzenie dobrze mi zrobiło, bo stałam się bardziej odważniejsza i już nie jestem cichą myszką. Ale właśnie wtedy z myślenia wyrwała mnie Melissa .

- Więc w końcu powiesz o co chodziło ci z tym planem i co się zdarzyło wczoraj, że nie byłaś na lekcjach. - patrzyła na mnie poważnym wzrokiem.
- Pogadamy o tym po szkole. - nie miałam ochoty mówić wiedząc, że to popsuje mi humor, więc postanowiła, że o tym później jej powiem.
Świat Liama

Siedziałem jak głupi na ławce i patrzyłem się w dal. W głowie miałem mętlik. Układałem sobie wszystko, żeby dojść co się wydarzyło 10 minut temu. Ale nic to nie dało, tylko wiem tyle, że przeszła koło mnie ta dziewczyna, którą wczoraj zraniłem. Usłyszałem dzwonek na lekcję i nie zastanawiając się dłużej co zaszło, wbiegłem do szkoły. Dopiero po drodze do klasy, przypomniałem sobie, że teraz mam angielski... Wszedłem do klasy, bez żadnego 'dzień dobry' i siadłem koło Steph. Patrzyłem się na nią dłużej, bo nie mogłem uwierzyć, że to ona koło mnie przeszła. Wtedy ona zauważyła, że się na nią gapię i skarciła mnie wzrokiem. Odwróciłem głowę, gdy nagle na kolanach poczułem, że coś leży. Spuściłem głowę i zauważyłem, że to liścik. Otworzyłem go i przeczytałem : 'Co się tak na mnie gapisz?!'. Nie wiedziałem co jej odpisać, więc napisałem tylko tyle : 'A co nie mogę? Zabronisz mi?!' i rzuciłem do niej, ale niestety liścik spadł na ławkę. Zauważyła to nauczycielka i od razu zaczęła się drzeć.

- Jeśli tak bardzo się sobie nawzajem podobacie, to razem pójdziecie do dyrektora. Natychmiastowo! - patrzyła na mnie i na na nią wściekłym wzrokiem.
- Ale on mi się wcale nie podoba i wcale z nim nie pisałam ... - zaczęła się bronić Anie, ale jej to nie wyszło.
- Nie ma żadnych rozmów. Stephanie i Justin do dyrektora!

Spakowałem się szybko i razem z Steph wyszliśmy z klasy idąc w stronę gabinetu dyrektora. Obawiałem się, że zacznie za chwilę się na mnie drzeć, ale na szczęście nie odezwała się.

Świat Stephanie

Oprócz tego, że dyrektor dał mi z Hemsworth'em kozę na tydzień, dzień minął spokojnie.
Do domu wracałam z Melissa i Amy, ponieważ musiałam im opowiedzieć, co się wczoraj wydarzyło. Gdy weszłyśmy do domu w przedpokoju stała jakaś dziewczyna. Myślałam, że to pewnie córka jakiejś przyjaciółki mojej mamy, ale gdy na mnie spojrzała przypomniała mi jakąś znaną mi osobę.

- Stephanie to ja! Nie poznajesz mnie?! - dopiero kiedy się odezwała, przypomniałam sobie tą twarz.
- Karen to ty?! Matko, nie mogę uwierzyć. - zaczęłam ją przytulać. Wtedy Melissa i Amy zaczęły na mnie głupio gapić, więc postanowiłam im przedstawić Karen.
- Melissa, Amy to moja przyjaciółka z dawnej szkoły. Karen, to moje przyjaciółki z tej szkoły, Melissa i Amy. - gdy się dziewczyny przestały witać, zapadła cicha, którą musiałam przerwać.
- Jezu, ale się zmieniłaś Karen. Nie mogłam cię poznać ...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dziękuję :***

Anonimowy pisze...

czekam na czwarty :)

Prześlij komentarz

 

♥ Fight For This Love ♥ Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos