wtorek, 11 października 2011

4. Rozdział - Kurde, ja chyba się w niej zakochałem...

Autor: Scarlet o 19:57
Świat Stephanie

Obudziłam się z bólem gardłem. Przypomniałam sobie, że wczoraj poszłam strasznie późno spać, a w dodatku długo gadałam z Melissą i Amy, o wydarzeniu z Hemsworth'em, a później gdy poszły rozmawiałam jeszcze z Karen.
Ubrałam kapcie na nogi i zeszłam do kuchni po tabletkę na ból gardła. Nie mogłam jej znaleźć, więc wróciłam z powrotem do swojego pokoju. Zamiast wziąć prysznic, umyłam się w wannie, w gorącej wodzie z bąbelkami.
Wzięłam pierwsze lepsze rzeczy z szafy, czyli to. Spakowałam książki do torby i poszłam do pokoju Karen. Ona oczywiście sobie smacznie spała, więc zaczęłam się drzeć :

- Może być się tak obudziła! Jest już 7.10, a o 7.30 mamy wykłady.
- Już za chwilę staję, daj mi 15 minut. - odpowiedziała mi nawet nie otwierając oczu.
- Masz 5 minut czasu. - wściekła zeszłam na dół.

Nie dość, że bolało mnie bardzo gardło, to jeszcze musiałam budzić Karen. Weszłam do kuchni i usiadłam przy stole, nie miałam ochoty jeść. Wciąż zerkałam na zegarek i stukałam o blat palcami. Dopiero po 10 minutach Karen przyszła. Była ubrana tak, no cóż, musiałam jej przyznać, że ma poczucie stylu. Karen zjadła śniadanie i wyszłyśmy z pokoju, na dworze czekała już na nas Melissa. Przez cało drogę Melissa rozmawiała z Karen, trochę byłam zazdrosna. Ale tak na prawdę cieszyłam się, że Melissa polubiła Karen. Gdy doszłyśmy, przed gmach nie było Amy, trochę mnie to zdziwiło, bo zawsze czekała. Ale dziewczyny tego nawet nie zauważyły, więc weszłam z nimi do szkoły. Na korytarzu było starasznie cicho i pusto. Tylko na końcu stała jakaś grupka w kółku. Zostawiłam dziewczyny i ciekawa podeszłam. Byłam przerażona tym co zobaczyłam. Amy kłóciła się mocno z Adrianną, a Hemsworth stał i chyba tak jak ja nie wiedział co ma zrobić. Do głowy przyszło mi tylko to, żeby Amy odciągnąć jak najszybciej od Adrianny. Podeszłam i do niej i wzięłam ją za rękę, gdy nagle odezwał się do mnie plastik.

- Oo, przyszła ta co podrywa chłopaków, którzy mają dziewczyny. - spojrzała na mnie swoim plastikowym spojrzeniem.
- Jaa.. - nie chciałam, żeby ktoś się o tym dowiedział, ale też wiedziałam, że nie muszę się bronić, bo i tak mi nikt nie uwierzy.
- No właśnie, teraz już sama się przyznałaś - powiedziała - jesteś zdzirą i tyle.

Nie wiedziałam co jej odpowiedzieć, przeleciałam wzrokiem wszystkie osoby w kółku i spojrzała na Liama. Sama nie wiem dlaczego na niego popatrzyłam. Chyba myślałam, że coś powie, ale on jak zwykle stał jak wryty w ziemię. W oczach poczułam napływające łzy. Przez łzy zobaczyłam tylko, że Amy podeszła do Ad i z całej siły walnęła ją w twarz. Później wzięła mnie pod ręką i poszłyśmy do łazienki. Spojrzałam w lustro i zauważyłam, że rozmazałam sobie makijaż. Oczywiście Amy pomogła mi go poprawić.

- Anie, nie przejmuj się nią, ona sama jest zdzirą, myślącą, że może mówić co chce. - mówiła do mnie Amy, malując mi rzęsy maskarą.
- Dzięki za pocieszenie Amy, jesteś prawdziwą przyjaciółką. - uśmiechnęłam się lekko.
- Nie ma za co, wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć. - schowała tusz do torebki. - ale Hemsworth mógł coś powiedzieć, to przecież przez niego masz przechlapane u plastikowej księżniczki. - skrzywiła się Amy.
- Mógł, ale nie zrobił tego... - spojrzałam na podłogę z myślą o jego pocałunku.

Ale później przypomniałam sobie jego obojętną minę, kiedy Adrianna mówiła o mnie, że jestem zdzira. Wtedy zadzwonił dzwonek i razem z Amy pobiegłyśmy do klasy.

Świat Liama

Lekcje minęły spokojnie, oprócz tego, że zacząłem znowu myśleć o Stephanie i nie mogłem się na lekcji skupić. Dlatego też dostałem 2 minusy. Przypomniałem sobie nagle, że mam kozę i nawet się z tego ucieszyłem, bo będę miał czas, żeby przeprosić Steph. Wszedłem do klasy, w której odbywała się koza i rozglądałem się po klasie gdzie ona siedzi. Zauważyłem ją i ruszyłem w jej kierunku.

- Mogę siąść ? - popatrzyłem na nią, przeczesując palcami swoje włosy.
- Wiesz, raczej nie. Tu jest już zajęte. - uśmiechnęła się złośliwie, a ja usiadłem koło niej, udając, że nie zwróciłem uwagi na to co ona powiedziała.
- Nie dociera do ciebie, że nie chcę żebyś ze mną siedział - patrzyła na mnie z wściekłością, ale ja chyba polubiłem to jak ona się złości.
- Aha, czyli tu nie jest zajęte. Tylko po prostu nie chcesz ze mną siedzieć. - pokazałem swoje idealnie proste zęby.
- Wow, dobrze, że się skapnąłeś, bo już myślałam, że się nie domyślisz.

Wtedy do klasy wpadł nauczyciel i zaczął o czymś nawijać, ale ja go i tak nie słuchałem. Patrzyłem tylko na nią i nie zwracałem na nic uwagi. Po chwili nauczyciel coś powiedział i wyszedł z klasy. Ucieszyłem się, bo będę miał czas, żeby ją przeprosić i wytłumaczyć.

- Stephanie, przepraszam że dzisiaj nic nie powiedziałem, kiedy Adrianna cię wyzywała, ale po prostu nie mogłem. - wciąż na nią patrzyłem.
- Taak, a niby dlaczego?! Boisz się swojej dziewczyny?
- Nie zwariowałaś, ja tylko... ja chcę cię po prostu przeprosić.
- Wiesz co, w dupie mam twoje przeprosiny.

Wstała z ławki i zaczęła iść w stronę drzwi. Chciałem za nią iść, ale wtedy wpadł nauczyciel. Ale Anie nie zwróciła na niego uwagi, tylko przeszła koło niego. Siedziałem tam i patrzyłem się tylko na drzwi, już nic mnie nie obchodziło.

Kurde, ja chyba się w niej zakochałem... - powiedziałem to pod nosem, nie wiedząc co mówię.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

wiesz co chce powiedzieć ! :*

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.

Prześlij komentarz

 

♥ Fight For This Love ♥ Copyright © 2012 Design by Antonia Sundrani Vinte e poucos